W ostatnim czasie coraz częściej można usłyszeć opinię, że inwestowanie w indeks S&P 500 jest najlepszym sposobem na inwestowanie długoterminowe. Jednak, czy naprawdę jest to najbardziej rozsądny sposób?
To nie dziwne, że inwestowane w S&P 500 jest tak popularne. Najsłynniejszy indeks świata jest jednocześnie jednym z najstarszych i składa się z 500 największych firm z USA, które stanowią równowartość 80% wartości tamtejszego rynku akcji.
Akcje dużych amerykańskich firm w ostatnich 90 latach osiągnęły średnią roczną stopę zwrotu około 10%, dzięki czemu indeks zalicza się do tych najbardziej zyskownych. W ostatnich 120 latach akcje amerykańskie były trzecimi najbardziej rentownymi i bez wątpienia są niezbędnym składnikiem każdego dobrze zdywersyfikowanego portfela.
Wyniki osiągnięte w przeszłości nie są gwarancją przyszłych zysków
Wykres indeksu S&P 500 wygląda bardzo zachęcająco i w głowie każdego może pojawić się pytanie, czemu miałby inwestować w cokolwiek innego? Nie należy jednak ignorować faktu, że wielu wiodących i odnoszących sukces inwestorów na świecie od dawna zwraca uwagę na posiadanie szerokiej globalnej dywersyfikacji. Tę potrzebę podkreślamy również i my w Portu. Tymczasem S&P 500 skupia się na tylko na rynku amerykańskim. Mimo to, blisko 80% wszystkich inwestorów na świecie inwestuje jedynie w S&P 500.
Jeśli jesteś jednym z takich inwestorów i inwestujesz zdecydowaną większość środków tylko w akcje amerykańskie, wówczas faktycznie obstawiasz to, że amerykańskie akcje będą radzić sobie lepiej niż reszta świata. W ostatniej dekadzie sens globalnego dywersyfikowania był często poddawany krytyce, ponieważ indeks S&P 500 rósł w tym czasie o 15% rocznie. Dlaczego więc globalna dywersyfikacja miałaby mieć jakikolwiek sens?
Spoglądając na ostatnie 70 lat, S&P 500 faktycznie pokonywało globalny rynek akcji średnio o 1% rocznie. Jednakże zdecydowana większość tego wyniku została wypracowana przez indeks w poprzedniej dekadzie. Gdybyśmy pominęli ten czas koniunktury, wynik byłby zupełnie inny. Historycznie rzecz biorąc, żaden kraj nie ma rynku akcji, w którym jego wartość rosłaby tylko stale w górę, bez okresów korekty. W końcu zawsze dochodzi do przewartościowania i spadków cen. Może to oznaczać, że wysoko wycenione rynki w końcu stanieją, a te słabo wycenione wzrosną na wartości. Zmienność na rynkach jest czymś normalnym, a ryzyko wahań można ograniczyć.
Nie należy lekceważyć globalnej dywersyfikacji
Wydarzenia historyczne pokazują nam, że ważne jest, aby portfel był zdywersyfikowany we wszystkich klasach aktywów i regionach geograficznych.
Kolorem zielonym oznaczone są lata, w którym globalnie zdywersyfikowanemu portfelowi udało się pokonać rynek akcji USA i o ile procent. Kolor fioletowy oznacza sytuację odwrotną, czyli lata, w których akcje amerykańskie osiągnęły lepsze wyniki niż akcje globalne. Na przykład W ostatnich 10 latach akcje amerykańskie pokonały globalny rynek akcji ośmiokrotnie. Dla kontrastu w latach 2002-2007 to globalne akcje osiągały lepsze wyniki.
W badaniu AQR stwierdzono, że zbyt optymistycznym jest zakładać, iż akcje amerykańskie będą powtarzać sukces z poprzedniej dekady w kolejnych 10 latach. W rzeczywistości bowiem, większość inwestorów kupowała amerykańskie akcje, ze względu na to, że wierzyli w ich wzrost. Jedynie 20% kupowało te akcje na podstawie analiz. Oznacza to, że rosły one przede wszystkim dzięki domniemaniom, o czym warto wiedzieć. Prawda jest taka, że żaden kraj nie posiada trwale rentownego rynku akcji i dlatego właśnie dywersyfikacja geograficzna może przynosić bardzo dużo korzyści.
Portfel globalny jest w ponad połowie reprezentowany przez akcje amerykańskie, więc gdy rynek amerykański spada, spada również wartość całego portfela, ale nie w takim samym tempie jak sam indeks S&P 500. Globalnie zdywersyfikowany portfel potrafi także lepiej i szybciej wykaraskać się z dużych kryzysów, podczas gdy niezdywersyfikowany portfel mógłby pozostawać dalej na minusie. Kolejną zaletą zdywersyfikowanego portfela jest to, że zmniejsza on również prawdopodobieństwo posiadania w portfelu zbyt wielu akcji z krajów osiągających słabe wyniki.
Lata 90 były dla akcji amerykańskich niezwykle udane dzięki bańce dotcomów. Następnie jednak nastąpiła stracona dekada ujemnych zwrotów. W ostatniej dekadzie, inwestorzy ponownie cieszyli się wysokimi wynikami, a w przyszłości jeszcze nie wiemy czego mielibyśmy tak naprawdę oczekiwać. Z tabeli wynika, że akcje amerykańskie nie są jednoznacznie tymi najlepszymi, a po tłustych latach przychodzą te chude.
W ostatnich 5 dekadach globalnym akcjom udało się pokonać te amerykańskie 3-krotnie, dlatego właśnie powinny pozostać ważnym składnikiem każdego dobrze zdywersyfikowanego portfela. To silny argument za korzystaniem z rozwiązań inwestycyjnych opartych na wielu rynkach i wielu klasach aktywów oraz podejściu opartym o portfele „na miarę”.
—————————————————————–
Na co zwrócić uwagę po przeczytaniu artykułu?
– Artykuł nie jest rekomendacją inwestycyjną, a Portu nie świadczy usługi doradztwa inwestycyjnego.
– Historyczne wyniki inwestycji nigdy nie są gwarancją przyszłych zysków.
– Inwestycje na rynkach kapitałowych są zawsze ryzykowne.
– Portu nie gwarantuje osiągnięcia zysków z inwestycji.
– Nie jesteś pewien, jaki profil ryzyka jest dla Ciebie odpowiedni? Wypełnij naszą ankietę inwestycyjną, by to sprawdzić.
– Niniejszy artykuł jest materiałem marketingowym.