W chwilach, kiedy rynki rosną i regularnie osiągają nowe maksima, inwestowanie może wydawać się jedynie grą. Jednak panika na rynkach, którą zapoczątkowały postępujące fale szerzenia się koronawirusa, a następnie wybuch wojny w Ukrainie, przypomniały częste błędy inwestorów z okresów, w których tabele indeksów świecą się na czerwono a rynki lecą w dół. Jakie są te najczęstsze pomyłki, które popełniają inwestorzy i czego najlepiej się wystrzegać?
1. Odchylenia od strategii, w długoterminowym kontekście rynek rośnie przez trzy czwarte czasu, a przez jedną czwartą spada. Dlatego spadki akcji nie są niczym niezwykłym, inwestorzy zatem powinni nauczyć się z nimi żyć. Strategia długoterminowa powinna uwzględniać możliwości spadków, a inwestorzy powinni trzymać się jej nawet w momencie, w którym na rynkach wszystko wygląda tak jakby jutra miało nie być.
2. Timing rynkowy, kiedy rynki spadają, duża część inwestorów stara się wstrzelić w lokalne dno i zasilić rynek większą ilością kapitału. Niestety, to może udać się jedynie nielicznym. Błędem byłoby także zawieszenie inwestycji w momencie spadków cen. Inwestorzy przesyłający pieniądze na rynek regularnie, nie powinni zmieniać tego nawyku. Ważne jest, by pamiętać o zasadzie uśredniania ceny zakupu.
3. Zakłady kontrariańskie, na rynku nic nie dzieje się przez przypadek. Jeśli jakieś akcje, czy nawet cały rynek jest pod dużym ciśnieniem, ma to swoją przyczynę. Usiłowanie pokonania rynku z pozycji indywidualnego inwestora przypomina walkę z wiatrakami. W trakcie spadków na rynku należy zacisnąć zęby i wytrzymać. Jakiekolwiek agresywne obstawianie na zmianę trendu może być ekstremalnie ryzykowne.
4. Ignorowanie nieprzyjemnych faktów, nie każdy inwestor jest analitykiem, czy ekonomem, każdy jednak w jakimś stopniu formuje pewne scenariusze przyszłego rozwoju rynku. Jednak, gdy drogi między tymi scenariuszami a rzeczywistością zaczną się rozjeżdżać, niektórzy inwestorzy mają tendencję do kwestionowania rzeczywistości, doszukując się błędu w rynku, ponieważ ich zdaniem rynek nie dostrzega tego co oni. Prawda jest jednak odwrotna, to rynek widzi to, czego indywidualny inwestor nie potrafi dostrzec. Ten błąd bywa zaliczany do uprzedzeń behawioralnych, którym poświęciliśmy już jeden artykuł na naszym blogu.
5. Zbyt częsta kontrola portfela, przy okazji inwestowania długoterminowego nie ma potrzeby kontroli portfela częściej niż kilka razy do roku. Wahania w ramach poszczególnych dni, głębsze lub nawet dłuższe korekty nie będą miały większego wpływu na wynik na przestrzeni dekad, dlatego nie ma sensu ekscytować się codziennymi zmianami. Tak naprawdę, im rzadziej inwestor kontroluje portfel, tym mniejszą ma pokusę, by ingerować w strategię.
6. Uleganie emocjom, ciężko byłoby znaleźć inwestora, który przyzna się do podejmowania pochopnych decyzji i ulegania emocjom podczas niekorzystnych warunków na rynku. Jednak wiemy, że ludzie to nie maszyny. Człowiek pod presją, którą wywiera na niego dana sytuacja, przeżywa silne emocje i często daje pierwszeństwo swoim poczuciom, a nie racjonalnemu rozumowaniu.
7. Niedostrzeganie roli aktywów o stałym oprocentowaniu, kiedy ceny akcji rosną, część inwestorów wykazuje tendencje do ich przeważania w swoich portfelach – aktywa o stałym oprocentowaniu ograniczają ich udział w tym wzroście. Jednakże, obligacje mają w portfelu nieodzowną rolę, w momencie spadków cen akcji, mogą stać się skutecznie funkcjonującym hamulcem dla tych spadków. Zatem podstawą powinno być posiadanie zdywersyfikowanego portfela, w każdej sytuacji.
—————————————————————–
Na co zwrócić uwagę po przeczytaniu artykułu?
– Niniejszy artykuł nie jest rekomendacją inwestycyjną.
– Historyczne wyniki inwestycji nigdy nie są gwarancją przyszłych zysków.
– Inwestycje na rynkach kapitałowych są zawsze ryzykowne.
– Portu nie gwarantuje osiągnięcia zysków z inwestycji.
– Nie jesteś pewien, jaki profil ryzyka jest dla Ciebie odpowiedni? Wypełnij naszą ankietę inwestycyjną, by to sprawdzić
